Czy dojdzie do inwazji Rosji na Ukrainę?
Wygląda na to, że Putin jednak chce prawdziwej wojny. Publikacja „The New York Times” o planowanej rosyjskiej prowokacji w postaci gotowego już filmu o rzekomym ataku Ukrainy na ludność rosyjską dowodzi, że Rosja poważnie zabrała się do roboty – inaczej nie przygotowaliby czegoś takiego. Wyobraźmy sobie, że Rosja nie wchodzi jednak na Ukrainę (nie liczę Krymu i zajętych już terenów przygranicznych na wschodzie). Wówczas Ukraina jeszcze mocniej zacieśniać będzie współpracę z NATO, co dla Moskwy jest scenariuszem kompletnie rujnującym jej plany wskrzeszenia imperium w granicach zbliżonych do dawnego ZSRR. Czas więc gra na niekorzyść Rosji i działania zmierzające do odepchnięcia Sojuszu Północnoatlantyckiego z Ukrainy są pewne. Czy dokona się to poprzez jakiś punktowy atak, np. Donbas i próbę utworzenia marionetkowych rządów w Kijowie czy na znacznie większą skalę, czas pokaże. Moskwa już nie raz zadziwiała swoimi inwazjami, np. krwawym podbiciem potężnej Republiki Nowogrodzkiej w XV wieku czy niedawnymi atakami na Gruzję i Krym. Obecna zaś polityka Francji i Niemiec wobec potencjalnego konfliktu, jak żywo przypomina „gadaninę” naszych sojuszników w 1939 r. wobec III Rzeszy. Jedyne argumenty brane poważnie przez Rosję to realne wojska i uzbrojenie, dlatego z zadowoleniem trzeba przyjąć wzmacnianie obecności militarnej USA w Polsce – najsilniejszej i jedynej armii świata, która może przeciwstawić się rosyjskiemu imperializmowi.
Piotr Musiał
Leave a comment