Domek z kart
Nie znamy jeszcze szczegółów proponowanych przez ministra Radziwiłła zmian w systemie służby zdrowia, dlatego trudno go rzetelnie ocenić.
Powierzchowny rzut okiem pozwala wnioskować, że wprowadzenie tego modelu to chęć urzeczywistnienia konstytucyjnej gwarancji ochrony zdrowia dla każdego, a zawartej w
Art. 68. p.2 „Obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych”.
To, czego nie mogły zrobić poprzednie rządy, chce zrobić PiS. Z pewnością sama idea jest bardzo szczytna, tak jak i pomoc wszystkim rodzinom z dziećmi w postaci 500 złotych na każde, jak wprowadzenie bezpłatnych leków dla emerytów czy obniżenie im granicy wieku. Gdy jednak przychodzi do szczegółów i wprowadzania konkretnych rozwiązań, nie wygląda to już tak pięknie. Realia budżetowe okrajają pierwotne zamysły, które stają się bardziej symboliczną, niż faktyczną pomocą (np. wykluczenie samotnych rodziców z jednym dzieckiem w programie 500+).
Zapewne pomysł ministra zdrowia wzmocni notowania PiS wśród tych wyborców, którzy ostatnio zagłosowali na tę partię, a może nawet i da dodatkowe punkty. Jestem rzecz jasna za tym, żeby państwo szeroką opieką zdrowotną i socjalną otaczało wszystkich jej potrzebujących, przy zachowaniu równości wszystkich obywateli.
Ale będąc ekonomistą, od razu poraża mnie świadomość, że nasz budżet po prostu nie wytrzyma polityki PiS-u. Wszystkie społeczne pomysły tego rządu idą w parze z jego destrukcyjnymi działaniami w innych sferach, jak polityka zagraniczna czy ekonomiczna. Kwestią czasu jest tylko, gdy ten domek z pięknie malowanych kart i koślawo układany, runie. Ale dla Naczelnika nie ma to chyba większego znaczenia, ważne żeby rządzić, mniejsza z tym jak.
Leave a comment