Tonący kandydat SLD utopił „Świeckie Państwo”

I tura wyborów prezydenckich przyniosła klęskę lewicowych kandydatów. Kandydat UP Waldemar Witkowski popierany m.in. przez Polską Lewicę nie miał specjalnie czasu, żeby skutecznie poprowadzić kampanię wyborczą, choć miał ciekawy program i atut wiarygodności. W tydzień niewiele da się jednak zrobić, jeśli nie jest się ulubieńcem ogólnopolskich mediów. Dziwi natomiast wynik kandydata SLD i satelickich partii, bo kilkumiesięczna batalia przyniosła efekt jeszcze gorszy od Magdaleny Ogórek. Dorobek,  jaki w 2010 r. osiągnął Grzegorz Napieralski (prawie 14%) staje się dziś kosmicznym osiągnięciem, do poziomu którego lewica pewnie nieprędko się zbliży. Poparcie uzyskane przez Roberta Biedronia (2,22 %), mimo silnego wsparcia ze strony SLD, jest totalną klęską i dziwi bardzo fakt, że 10 dni po wyborach nie wyciągnięto z tego żadnych wniosków, również personalnych. Poziom poparcia Roberta Biedronia przewidziałem miesiąc przed wyborami, pisząc w komentarzu na stronie Jacka Zdrojewskiego z Polskiej Lewicy, że tylko dzięki heroicznej walce może on uzyskać lepszy wynik od M. Ogórek. Heroizmu jednak zabrakło. Prawda jest taka, że zaproponowany przekaz nie trafił do nikogo, spoza najbardziej ideowej części elektoratu, w którym są również  bardzo wartościowi i mądrzy ludzie. Jarmarczny antyklerykalizm polewany czasem  pogardliwym tonem wobec wielowiekowej tradycji Narodu polskiego związanej z wyznawanym systemem wiary, nierozróżnianie zagadnień światopoglądowych od instytucji kościoła, nienawistne wręcz ataki na lepszych od siebie kontrkandydatów z opozycji, rozważanie poparcia Andrzeja Dudy w II turze czy oszukanie wyborców brakiem rezygnacji z mandatu eurodeputowanego  na rzecz prof. Płatek – nie znalazły uznania nawet tak skromnej części elektoratu, jaki w 2015 r. pozyskała dla siebie M. Ogórek (2,38%).

Wyjątkowo przykrą sprawą jest utopienie projektu „Świeckie Państwo”, który w toku wielomiesięcznych prac eksperckich, w tym legislatorów, został przygotowany jako bardzo dobry jakościowo dokument mający stać się orężem do szerokiej dyskusji społecznej o tym, jak oddzielić kościół od państwa i jak mają wyglądać wzajemne stosunki w XXI wieku. Wiadomym jest, że w obecnej kadencji Sejmu nie ma szans na jego uchwalenie, w toku jednak szerokiej dyskusji medialno-eksperckiej byłaby okazja do jego upowszechnienia. Pamiętamy jeszcze, jak półtora roku temu Barbara Nowacka złożyła podobny projekt w Sejmie. Na krótki moment udało się wprowadzić temat do dyskursu, wywołał zainteresowanie różnych środowisk i obecność w mediach. W wyborczym amoku Robert Biedroń wraz z grupą inicjatywną złożyli w Sejmie ekspercki projekt „Świeckie Państwo” we czwartek, półtora dnia przed ciszą wyborczą – w szalony sposób grzebiąc go tym samym w odmętach szuflad sejmowych zamrażarek. Praktycznie nikt, poza oko.press i wprost.pl nie wspominał nawet o tej konferencji prasowej, która wykorzystując dla doraźnych potrzeb kampanii przegranego kandydata utopiła potencjał medialny wynikający z wysokiej jakości projektu. Zabrakło mądrości i dystansu do gry wyborczej. Jedyne, co w najbliższych 3 latach możemy realnie zrobić dla świeckości państwa i uchronienia Polski przed wpadaniem w coraz głębszą otchłań państwa wyznaniowego – to zagłosowanie w najbliższą niedzielę na Rafała Trzaskowskiego.

Piotr Musiał

About Piotr Musiał
Przewodniczący Wolność i Równość

Leave a comment

Your email address will not be published.