Duda prezydentem 34% Polaków, bardzo dobry wynik Trzaskowskiego
Urzędujący Prezydent od ponad roku prowadzący kampanię wyborczą i mający do pełnej dyspozycji wielką machiną medialną ledwo ledwo prześlizgnął się na drugą kadencję, zdobywając poparcie zaledwie 34% uprawnionych do głosowania. To dzięki wyjątkowo ohydnej propagandzie prowadzonej w telewizji publicznej opartej na ciągłym rozbudzaniu nienawiści na niespotykaną dotąd skalę, manipulowaniu rzeczywistością, praniu mózgów najbardziej naiwnej i słabo wykształconej części społeczeństwa udało się osiągnąć taki właśnie (d)efekt. Z jednej strony każda rzecz związana z Andrzejem Dudą była niebotycznie wspaniała i powodowała wycie z zachwytu usłużnych klakierów, z drugiej wszystko, co związane z Rafałem Trzaskowskim było złe, podłe i antypolskie.
Biorąc pod uwagę ten wyjątkowy charakter kampanii, wynik Rafał Trzaskowskiego, który miał raptem niecały miesiąc na wypromowanie siebie i swojej oferty dla Polski jest wielkim sukcesem. Choć nie pokonał Andrzeja Dudy ilościowo, to wygrał z nim jakościowo. W pełni objawiło się to już po wyborach, gdy Andrzej Duda nie odnosząc się ani słowem do kampanijnych niegodziwości, nie tylko je zaaprobował ale swoim wymownym milczeniem wręcz pobłogosławił. Rafał Trzaskowski w swojej kampanii często promował siebie, a jego siłą jest pozytywna energia człowieka, który ze szczerym uśmiechem na twarzy chce budować wspólnotę różnorodności. Wizerunek ten znalazł poparcie w bardzo krótkim czasie ponad 10 milionów wyborców, zwłaszcza wśród ludzi młodych, którzy są naszą przyszłością. Wie o tym PiS, wie o tym również część opozycji, która pozbawiona takiego lidera niezbyt chętnie popierała go w II turze. Czas pokaże, kto w procesie budowania nowej kontroferty politycznej dla obecnie rządzących będzie bardziej przeszkadzał, czy PiS, czy może niedawni „przyjaciele” i znajomi z opozycji nie potrafiący wznieść się ponad partykularne kalkulacje własnych liderów i organizacji.