Szczepić czy nie szczepić?
Szczepienia ruszyły. Choć jestem w ostatnim etapie przewidzianym do szczepień, to mając możliwość, już dziś bym się zaszczepił. Rozumiem argumenty braku wiedzy o długofalowym efekcie szczepienia na organizm. Rozumiem też argument o braku jakiegokolwiek Funduszu na rzecz osób z ewentualnymi powikłaniami poszczepiennymi. Brak takiego Funduszu w naszym kraju wobec wielu innych szczepionek uważam zresztą za skandal. Mając też wiedzę o powikłaniach po-covidowych wśród kilkorga moich znajomych czy śmierć przyjaciela, którego wirus pokonał w kilka dni, wolę mikroskopijne ryzyko potencjalnych następstw poszczepiennych od bezobjawowego przechodzenia covidu i zarażania nim innych czy nawet ryzyka zachorowania nań ze zgonem włącznie. Nowości naukowe niosą przeważnie ze sobą wiele niewiadomych, co dla pewnego typu ludzi, który jeśli spotka coś nowego – chowa głowę do skorupy jak żółw, jest w przypadku obecnych szczepień zbyt dużą barierą do pokonania. Miejmy nadzieję, że w miarę wzrostu ilości osób zaszczepionych i braku poważniejszych powikłań stopnień zaufania do szczepionek będzie wzrastał. Dla mnie autorytetem w tej sprawie są mający wiedzę ludzie Nauki, a nie nie-nauki, podwórkowi eksperci i wirtualni „wirusolodzy”, czasem nawet bez matury.
Zainteresowaniu szczepieniami sprzyjać będzie spodziewany wzrost liczby zakażeń i zgonów na początku roku. Będzie to efekt ostatniego tygodnia, gdy Polacy tłumnie chodzili po sklepach w przedświątecznej gorączce i coraz większej ilości osób chodzących bez maseczek, bądź z maseczkami uwieszonymi pod swoim rozpylaczem/pochłaniaczem wirusów. W swoim egoizmie ludzie nie mający szacunku dla zdrowia i życia innych osób, którzy współodpowiadają za szerzenie się koronawirusa. Na gruntowną zmianę takiej mentalności nie ma co liczyć – są wśród ludzkich serc tak czarne, zatwardziałe i zapatrzone w siebie, że nie uleczy ich żadna myśl, idea czy osobiste doświadczenie.
Gdzieś na marginesie normalności – obok zwolenników akcji szczepień i ostrożnie wyczekującej na jej efekty większości społeczeństwa – kwiat nie-inteligencji polskiej będzie powielał teorie o wszczepianiu chipów, zmianie DNA, ograniczaniu wolności czy o tym, że skoro koncerny medyczne zarobią na szczepionce, znakiem tego to one stoją za powstaniem koronawirusa. Do podobnych bredni dochodzą obecne już „mówiące jedyną prawdziwą prawdę” filmiki na YouTube. Dla wyznawców takich urojeń zapewne lepszą alternatywą dla szczepień będzie mixtura oregano, żabiego skrzeku i kurzego pazura podana w czasie pełni Księżyca. Taki już polski folklor. Szkoda, że kosztem zdrowia i życia innych ludzi.
Leave a comment