Wyborczy festiwal populizmu i rozdawnictwa

Krótkowzroczność i koncentracja rządzących na utrzymaniu władzy doprowadzi w końcu do zapaści Polski nie tylko w sferze edukacji, ale również w służbie zdrowia. Obecna sytuacja finansowa szpitali i ich potężne zadłużenie, niskie wynagrodzenia lekarzy, pielęgniarek i innego personelu medycznego to tykająca bomba. Rząd PiS nie tylko nie chce zająć się prawdziwymi problemami Polski, ale przede wszystkim nie potrafi tego zrobić. Niekompetencja, nieudacznictwo, prywata, pazerność na publiczne pieniądze to nie cechy managera, który podołałby zarządzaniu budą z ziemniakami, a co dopiero mówić o całym państwie. Szczerze mówiąc, nie widać specjalnie żadnych dobrych pomysłów na uzdrowienie kraju, bo powszechne uleganie presji sondażokracji to branie udziału w wyścigach, kto da więcej, a co najmniej deklarowanie o nieodbieraniu tego, co dała obecna ekipa. Festiwal życzeń to normalna cecha kampanii wyborczej, jednak rozniecanie oczekiwań społecznych z niewielką szansą ich realizacji bez szkody dla całokształtu państwa jest niebezpieczne. WiR, wcześniej jako Unia Lewicy, nigdy nie był miłośnikiem liberalnych rządów i wiązania się władzy z kościołem, jednak bieżąca sytuacja w kraju nie pozostawia nam specjalnie wyboru. Koalicja Europejska, z list której nikt z nas startować do Parlamentu Europejskiego nie będzie, jest na dziś jedyną konstruktywną alternatywą mogącą pokonać PiS.
Piotr Musiał