Czy zaproponowanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako przyszłej Premier to dobra decyzja?

Dzisiejszy dzień stanowi początek przełomu w krajowej polityce. Decyzja Koalicji Obywatelskiej o wystawieniu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako konkurentki Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie i kandydatki opozycji na stanowisko Premiera,  powinna dać koalicji dodatkowe 5% poparcia w ciągu 2-3 tygodni. Biorąc pod uwagę  obecne tendencje poparcia dla obu wiodących sił politycznych, w połowie października spodziewać się można rezultatu porównywalnego z PiS-em. Oczywiście przy założeniu, że PiS będzie systematycznie tracił mało stabilną część swojego elektoratu (również na rzecz Konfederacji),  a Koalicja Obywatelska zdoła do siebie przekonać niezdecydowanych oraz chwilowo zauroczonych listą reanimowanego SLD i znajdującymi się tam przybudówkami Sojuszu. Walka więc nie jest o ilość mandatów w przyszłym Sejmie, ale o odebranie władzy PiS-owi, a ilość mandatów jest tu niezbędnym środkiem do tego celu. Metoda przeliczania głosów na mandaty promująca największe ugrupowania nie pozostawia złudzeń – głosowanie na mniejsze listy to w tych wyborach umacnianie PiS-u. Tak stanowi  twarda i pozbawiona emocji matematyka wyborcza, odzierająca ze złudzeń i myślenia życzeniowego różnorakie bajania tych, dla których najważniejsze jest załapanie się na fotel poselski, choćby przekraczając próg 5% z kilku-punktową nadwyżką. Każdy jednak sam zdecyduje, czym się kierować 13 października, biorąc po części odpowiedzialność za państwo we własne ręce.  

Piotr Musiał

About Piotr Musiał
Przewodniczący Wolność i Równość

Leave a comment

Your email address will not be published.